Rozejm zawarty o 5:20 rano 11 listopada 1918 r. w Compiègne zakończył pierwszą wojnę światową i przypieczętował niepodległość Polski. Kiedy Warszawa świętowała, inne części kraju nadal pozostawały pod obcą władzą. Należał do nich Poznań – jedno z najstarszych lokowanych miast w Polsce i stolica Wielkopolski. Jesienią 1918 r. przypominało ono beczkę prochu.
Cesarstwo Niemieckie już 9 listopada zmieniło się w republikę, jednak ani myślało rezygnować z integralności terytorialnej. Berlin nie zamierzał oddawać ziem zaboru pruskiego – w tym Wielkopolski z Poznaniem, Kujaw, Pomorza Gdańskiego, Warmii oraz Śląska – odradzającej się Rzeczypospolitej.
Do działania przystąpiły podziemne organizacje patriotyczne. W toku trwającej w Niemczech rewolucji gromadzono zapasy broni i amunicji. Założono dbającą o utrzymanie spokoju Straż Obywatelską, a także polskie rady żołnierskie i robotnicze – w Ostrowie i Środzie Wielkopolskiej udało im się nawet przejąć lokalną kontrolę. Powstający w Berlinie rząd uległ naciskom i zgodził się na powołanie ciała reprezentującego polską mniejszość. Pojawiła się nadzieja na polubowne rozwiązanie.
Wybory do Polskiego Sejmu Dzielnicowego odbyły się 18 listopada. Między 3 a 5 grudnia obradował on w poznańskim kinie i sali widowiskowej, wysuwając szereg postulatów – w tym apel o utworzenie zjednoczonego państwa polskiego. 20 listopada wolę przyłączenia Wielkopolski do macierzy ogłosił też premier warszawskiego rządu Jędrzej Moraczewski.
W odpowiedzi berlińskie władze skierowały do Poznania dodatkowe oddziały, a niemiecka część ludności manifestowała na ulicach chęć pozostania przy Rzeszy. Polski rząd postawił sprawę na ostrzu noża i zerwał stosunki dyplomatyczne.
Iskrą, która wznieciła pożar okazała się wizyta Ignacego Paderewskiego. Spieszący do Warszawy z emigracji mąż stanu 26 grudnia zawitał do Poznania, i to pomimo wystawionego mu przez niemiecki rząd zakazu. Otoczony kordonem Polaków bezpiecznie dotarł do hotelu Bazar, gdzie wygłosił płomienną patriotyczną przemowę.
Następnego dnia Niemcy odpowiedzieli agresywną kontrmanifestacją, podczas której żołnierze wdzierali się do domów i zrywali biało-czerwone flagi. O zmroku zaczęli ostrzeliwać hotel Paderewskiego.
Około godziny 16:40 27 grudnia do walki ruszyła wielkopolska Straż Ludowa. Udało się jej przejąć prezydium policji i dworzec kolejowy, a następnego dnia także miejskie fortyfikacje. Aresztowano dowódców niemieckiego garnizonu.
Już pierwszej nocy przekazano sąsiednim miastom sygnał do rozpoczęcia powstania. Szczególnie szybko opanowana została południowo-wschodnia, najbliższa Polsce, część prowincji – tam żywioł patriotyczny był najsilniejszy.
Siły niemieckie broniły dostępu do położonych na północy i zachodzie Kujaw, Pomorza i Dolnego Śląska. Zaciekłe walki toczyły się m.in. o Inowrocław, dolinę Noteci, Kolno, Zbąszyń i Rawicz. Mimo kilku ofensyw żadna ze stron nie przełamała linii przeciwnika.
Niezwykłe wydarzenia wiązały się z zajęciem 6 stycznia lotniska w podpoznańskiej Ławicy. Zdobyte tam samoloty bojowe do dziś stanowią najbardziej wartościowy łup polskiego oręża. W odwecie Niemcy zbombardowali lądowisko, na co powstańcy odpowiedzieli nalotem w przejętych maszynach na bazę we Frankfurcie nad Odrą.
Koniec konfliktu przyspieszyło wyczerpanie długotrwałą wojną. Ponieważ krwawe starcia nie przynosiły rozstrzygnięcia, w lutym rozpoczęły się rokowania – ale dopiero pod naciskiem mocarstw Ententy Niemcy wyraziły gotowość do ustępstw.
Zawarty 16 lutego rozejm oznaczał wyzwolenie. Za połączenie niemal całej Wielkopolski i Pomorza Gdańskiego z Rzecząpospolitą najwyższą cenę zapłaciło przynajmniej 2289 powstańców. W przededniu rocznicy tej ofiary pochylmy się nad ich pamięcią.