Władca dwóch królestw z widokiem na trzecie
Zygmunt III Waza (1566-1632) syn króla szwedzkiego Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki, zasiadał na dwóch tronach, co nie przeszkadzało mu spoglądać w kierunku trzeciego. Został wybrany na króla Polski w 1587 r. Po śmierci swego ojca, w 1592 r. pospieszył do Szwecji, aby objąć tamtejszy tron i dopilnować kwestii dynastycznych. W 1599 r. został zdetronizowany przez szwedzki parlament Riksdag, choć tytułu królewskiego formalnie używał do końca życia.
Trzecim tronem, który Zygmunt próbował zdobyć, tym razem dla syna Władysława, był tron moskiewski. Polska zaingerowała w wewnętrzne sprawy wschodniego sąsiada w okresie tzw. wielkiej smuty, po wygaśnięciu dynastii Rurykowiczów, a przed wstąpieniem na tron Romanowów. W 1610 r. wojska hetmana Stanisława Żółkiewskiego zajęły Moskwę i Kreml, które okupowały przez dwa lata. W 1611 r. w Warszawie były car rosyjski Wasyl IV Szujski złożył polskiemu królowi przysięgę homagialną, która przeszła do historii pod nazwą „hołdu ruskiego”.
Polityka mennicza wielkiego kraju
Zygmunt III panował nad wielkim obszarem Europy, z całym złożonym systemem fiskalnym. Nie dziwi więc fakt, że mennicze dziedzictwo jego czasów obejmuje nie tylko monety Polski i Litwy, ale także szwedzkie talary i öre, a nawet moskiewskie kopiejki jego syna Władysława, emitowane w latach 1610-12 podczas zajęcia Kremla przez wojska polskie.
Początek panowania młodego Wazy zbiegł się z wielkim kryzysem finansowym na zachodzie Europy. W krajach rzeszy niemieckiej, rozbitej na wiele małych organizmów państwowych oraz w Czechach następowała coraz większa dewaluacja drobnej srebrnej monety. Władcy czerpiący zyski mennicze skupowali monety własne i obce w celu ich ponownego przetopu na numizmaty gorsze, o mniejszej zawartości srebra. Ten proceder prowadził w konsekwencji do znacznej dysproporcji cenowej między monetami „grubymi”: dukatami i talarami, a tymi drobnymi. Na niektórych obszarach inflacja przekraczała poziom 1300%!
Opisane zjawisko odcisnęło swe piętno na gospodarce polskiej. Wymiana handlowa powodowała, że nad Wisłę płynęły szerokim strumieniem słabe, obce monety, a z kraju odpływały dobre, nadające się do przetopu. Aby temu zapobiec Zygmunt III zmuszony był do obniżenia zawartości srebra w numizmatach oraz wprowadzenia na rynek nowych nominałów. To wszystko, aby dostosować polski pieniądz do zmieniającego się kursu talara.
Za czasów pierwszego z Wazów pojawiły się w obrocie nowinki numizmatyczne. Zaczęto emitować tzw. „półtoraki”, czyli monety o wartości 1,5 grosza, które miały usprawnić wymianę towarową z Brandenburgią. Wprowadzono „orta”, odpowiadającego ¼ talara. Przez krótki czas wybijano także „trzykrucierzówki”, które równały się trzem krajcarom i służyły wymianie handlowej ze Śląskiem i Czechami.
System monetarny Rzeczpospolitej ok. 1623 r.
Wspomniany uprzednio kryzys finansowy, pogłębionych monetarnym chaosem, wymusił konieczność reform. W 1623 r. ustabilizowano kursy wymiany nominałów pozostających w obrocie rynkowym. Przyjęto, że jeden „ciężki” talar jest wart 80 groszy. Oprócz niego w obrocie rynkowym pozostawała jego mniejsza wersja zwana talarem „lekkim”. W następnych latach ograniczono emisję drobnej monety, najbardziej podatnej na dewaluację. Wprowadzono do obiegu także półtalary i ćwierćtalary.
Około roku 1623 system monetarny kraju obejmował następujące nominały: złoty dukat i jego pochodne (portugały, donatywy), w srebrze: talar i jego pochodne, ort (1/4 talara), szóstak (6 groszy), trojak (3 grosze), półtorak (1,5 grosza), grosz, szeląg (1/3 grosza), trzeciak (1/6 grosza), dwudenar (1/9 grosza) oraz denar (1/18 grosza). Jednostką obrachunkową pozostawał złoty polski równy trzydziestu groszom. Zygmunt III zasypał kraj złotą monetą. Emitowano nie tylko pojedyncze dukaty, ale też ich wielokrotności.
Na potrzeby rozbudowanego systemu monetarnego pracowało siedemnaście mennic, zlokalizowanych w: Bydgoszczy, Drezdenku, Krakowie, Królewcu, Lublinie, Malborku, Mitawie, Olkuszu, Poznaniu, Warszawie, Wilnie, Wschowie, Łobżenicy, Elblągu, Gdańsku, Rydze i Toruniu.
Złote arcydzieło Samuela Ammona
Spośród wymienionych ośrodków menniczych na szczególną wyróżnienie zasługuje Bydgoszcz. Tam bowiem powstała największa moneta w historii polskiego mennictwa – 100 dukatów w złocie, będąca jednym z najwspanialszych numizmatów na świecie.
Choć przywilej bicia monety Bydgoszcz uzyskał w średniowieczu, to zorganizowana produkcja datuje się od 1594 r. Początkowo mennica działała jako prywatna, a od 1613 jako królewska. Trzy lata później jej dzierżawcą został Holender Jakub Jacobson von Emden. Pod jego doskonałym zarządem zakład stał się jednym z najlepszych ośrodków menniczych w kraju wyspecjalizowanym w biciu półtalarów, talarów, dukatów i portugałów. To tutaj w 1621 r. wybito złotą studukatówkę, ważącą ok. 350 gram, o średnicy 70 mm.
Był to przykład tzw. monety medalowej, przeznaczonej do obdarowywania zasłużonych osób. Jej wybicie zbiegło się w czasie ze zwycięstwem nad Turkami pod ChocimiemProjekt wykonał gdański medalier Samuel Ammon. Ten pochodzący ze Szwajcarii mistrz zasłynął jako twórca wspaniałych medali portretowych i numizmatów.
Na awersie studukatówki medalier ukazał popiersie króla w majestacie. Zygmunt III nie nosi korony, rysy jego twarzy są realistyczne. Ma na sobie paradną zbroję, ozdobioną głową lwa. Jest przepasany szarfą dowódcy. Na piersi widać Order Złotego Runa, najwyższe odznaczenie domu habsburskiego przyznawane monarchom. Napis w otoku podaje tytulaturę – z Bożej łaski król Polski i Szwecji. Wytrawne oko dostrzeże także, pośród bogactwa ornamentów zbroi, monogram medaliera: SA i datę emisji: 1621.
Rewers zdobi dziewięciopolowy herb pod koroną królewską. Widnieją na nim Orzeł Biały i Pogoń Litewska, na tarczy pośredniej herby Szwecji – Trzy Korony i Lew Folkungów, wreszcie na tarczy sercowej herb Wazów Snopek. Całość otoczona łańcuchem Orderu Złotego Runa. W otoku dalsza cześć tytulatury Zygmunta III - wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki. Obok krzyża na zwieńczeniu korony królewskiej data: 1621. Po obu stronach tarczy herbowej, wśród ornamentów monogram generalnego zarządcy mennic: IIVE (Jakub Jacobson von Emden).
Tym samym stemplem co sto dukatów wybito w złocie, w Bydgoszczy, również inne nominały, także srebrne. Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci studukatówka niezwykle rzadko pojawiała się na aukcjach numizmatycznych wzbudzając ogromne zainteresowanie kolekcjonerów. Po raz ostatni została sprzedana w 2018 r. za sumę ponad 2 milionów dolarów USA, ustanawiając tym samym rekord aukcyjny dla polskiej monety historycznej.