Numizmatyka – kolekcjonerskie monety złote i srebrne dostępne w sklepie numizmatycznym

Zaloguj

Moje konto:

801 811 800
Koszyk jest pusty

Jedyny w numizmatyce polskiej przypadek wykorzystania obcej monety w celu wyemitowania jej na własny rachunek!

W 1815 r. na Kongresie Wiedeńskim utworzono Królestwo Polskie, które miało stosunkowo szeroką autonomię. Obok własnej konstytucji (co prawda oktrojowanej, czyli narzuconej przez władcę) miało sejm, wojsko oraz własny system monetarny.

Zarówno car Aleksander I, jak i car Mikołaj I, byli królami polskimi, co znajduje swoje odzwierciedlenie na ówczesnych monetach. Awersy przedstawiają popiersie Aleksandra I, a potem Mikołaja I, zaś na rewersie widnieje dwugłowy orzeł cesarsko-królewski. Na jego piersiach znajduje się tarcza z herbem Królestwa Polskiego lub też nominał w wieńcu laurowym oraz tytulatura.

Pierwsze monety Królestwa Kongresowego wybito w 1816 r. według nowego systemu opartego na grzywnie kolońskiej. Mennica Warszawska produkowała następujące nominały: z miedzi grosze i trojaki, ze srebra 5 gr, 10 gr, 1 zł, 2 zł, 5 zł, 10 zł oraz w złocie – 25 zł i 50 zł. Te ostatnie nazywano odpowiednio: pojedynczy i podwójny złoty królewski.Co ciekawe, po wybuchu powstania listopadowego, system monetarny funkcjonował bez większych zakłóceń. Dopiero detronizacja przez sejm króla Polski, Mikołaja I, 25 stycznia 1831 r., spowodowała zmianę tej sytuacji.

Przede wszystkim podporządkowano mennicę Bankowi Polskiemu i zaprzestano bicia złotych monet o nominałach 25 oraz 50 zł, aby na polskich monetach nie umieszczać popiersia cesarza oraz dwugłowego orła rosyjskiego.

W miejsce zlikwidowanych monet złotych wprowadzono dukata, który przeszedł do historii jako dukat powstańczy. Nadano mu formę dukata holenderskiego. Praktycznie jedyną różnicę stanowił Orzeł umieszczony w miejscu, w którym na oryginalnych monetach holenderskich widniał znak mennicy w Utrechcie.

Awers monety przedstawia stojącego rycerza w hełmie zwieńczonym piórem, w zbroi przepasanej szarfą. W prawej ręce trzyma miecz, w lewej pęk strzał, przewiązany wstęgą. W otoku widoczny jest Orzeł polski i napis: CONCORDIA RES PARVAE CRESCUNT (jest to początek cytatu z „Wojny z Jugurtą” Salustiusza: Concordia res parvae crescunt, discordia vel maximae dilabuntur – Zgodą małe rzeczy wzrastają, niezgodą nawet największe się rozpadają). Za napisem znajduje się pochodnia.

Na rewersie znajduje się napis w czterech rzędach: MO[neta] AUR[ea] / REG[nii] BELGII / AD LEGEM / IMPERII (moneta złota Królestwa Niderlandów na stopę cesarską). Określenie „Belgium” w łacinie klasycznej oznaczało Niderlandy.

Celem emisji dukata było pokrycie kosztów zakupu broni na potrzeby powstania. Ikonografia monety była – z jednym wyjątkiem – dokładnym powtórzeniem awersu i rewersu dukata holenderskiego. Wybór wzorca nie był przypadkowy. W tym czasie dukat holenderski miał tak wielką rangę, jak współcześnie dolar i bez problemów przyjmowany był wszędzie w Europie.

24 marca 1831 roku Bank Polski zlecił Ignacemu Bieńkowskiemu, dyrektorowi mennicy warszawskiej, bicie dukatów na wzór dukata holenderskiego. Wybór rządu powstańczego nie był więc przypadkowy – zmieniając na dukatach holenderskich znak menniczy na Orła polskiego, mennica mogła emitować złote monety, które nie budziły podejrzeń i zostały ufnie przyjęte przez zagraniczny rynek.

Do produkcji użyto 2400 grzywien złota otrzymanych przez powstańczy Rząd Narodowy z zagranicy oraz ze zbiórek krajowych. Tląca się idea niepodległości potrzebowała wielkich funduszy na cele powstania narodowego oraz spłacanie zagranicznych kredytów i należności.

Złoty dukat Powstania Listopadowego z 1831 r. był ostatnim polskim dukatem i jedyną w pełni polską złotą monetą wybita w okresie zaborów!